We wczorajszym spotkaniu, Juniorzy Orła zostali pokonani w wyjazdowym spotkaniu, przez LKS Kowalin 1-0 (0-0)
LKS Kowalin - Orzeł Urzędów 1-0 (0-0)
więcej w rozwinięciu...
Pierwsza połowa spotkania, była bardzo wyrównana. Juniorzy Orła mądrze grali piłką i nie dopuszczali do strzałów gospodarzy. Orzeł miał swoje sytuacje, których nie potrafił wykorzystać, min. Krzysztof Chmiel, Dawid Zapalski czy Jakub Tylus. Najdogodniejszą sytuację stworzyliśmy w 30'. Po dograniu z bocznej strefy boiska, piłka znalazła się na 11 metrze, lecz w oddaniu strzału Artura Markiewicza "wplątał się" Dawid Zapalski. LKS Kowalin, powinien objąć prowadzenie w 34'. Gospodarze wykonywali rzut rożny, który powinni zamienić na bramkę. Uratował nas w tej sytuacji nasz golkiper, który był w tym spotkaniu bardzo dobrze dysponowany.
Druga połowa, to dalej wyrównany pojedynek. Dwoił się i troił Artur Markiewicz, który był dziś jedną z najjaśniejszych postaci. W drugiej odsłonie mieliśmy wiele rzutów rożnych, lecz po tym stałym fragmencie gry nic się bardzo nie zmieniało. W 65' Krzysztof Chmiel dostał piłkę prostopadłą, którą umieścił w długim rogu bramki Kowalina, lecz sędzia uznał pozycję spaloną. Ciężko mówić w tej sytuacji o spalonym, ponieważ nasz zawodnik wychodził z głębi pola. Na dwie minuty przed końcem spotkania, z lewej strony poszła piłka "bezpańska", która trafiła do nieobstawionego zawodnika Kowalina. Napastnik nie miał problemów z pokonaniem naszego bramkarza.
Skład: R. Prokop- D. Dzikowski, M. Porębski, K. Niewielski, A. Chmiel (75' R. Krawczyk), J. Tylus (60' D. Dęga) A. Markiewicz, A. Bernacki, D. Zapalski, K. Chmiel, B. Mańka(70' E. Kasperski)
Wypowiedź po meczu:
Kamil Dydo - Trener Orła:
"Szkoda straconych punktów, gra naszego zespołu z meczu na mecz jest coraz lepsza. Widać, to w szczególności w przesuwaniu formacji. Mecz był wyrównany. W pierwszej połowie my mieliśmy swoje okazję oraz Kowalin. Druga odsłona meczu, to typowa gra w środku pola. Szkoda nieuznanej bramki, przez Krzyśka Chmiela, który świetnie się odnalazł w polu karnym. Czy był spalony? Tę decyzje zostawiam sędziom, którzy i tak dobrze radzili sobie w tym spotkaniu. Nie załamujemy się, walczymy dalej. Na pewno w kolejnym spotkaniu walczymy o 3 punkty"